**Ronnie**
Jak co piątek siedzę w klubie z przyjaciółmi, gramy w wyzwania. Na końcu pomieszczenia dostrzegam blondyna opierającego się o ścianę z drinkiem w dłoni. Przyglądam się mu i nagle nasze spojrzenia się spotykają, ale ja natychmiast odwracam wzrok.
-Wyzywam Ronnie, by przespała się z tamtym chłopakiem.- Agnes pokazała na chłopaka, w którego się przed chwilą wpatrywałam
Wole się nie sprzeciwiać. bo dobrze wiem, że jak nie zrobię tego zadnia to wymyśli coś gorszego. Niechętnie wstaje z czerwonej kanapy i idę w stronę blondyna.
- Hej! Sam jesteś?- mówię słodko się uśmiechając
- Cześć! Tak jestem sam.- chłopak już ledwie trzymała się na nogach, gubi samogłoski i widać, że jest totalnie zalany.
- Jak masz na imię? -pytam
-Niall, a ty?
-Ronnie
Podchodzę do niego bliżej i szepczę do ucha:
-Chodźmy do ciebie Niall. -chłopak nic nie mówi, łapię go z rękę i ciągnę w stronę wyjścia, gdy już jesteśmy na zewnątrz znajdujemy taksówkę, wsiadamy i Niall podaje adres, już po chwili jesteśmy przed wielką willą położoną w centrum Londynu.
Wchodzimy do środka, gdy blondyn zamyka drzwi całuję go, najpierw w policzek, później w usta, niebieskooki odwzajemnia pocałunek. Idziemy do sypialni, chłopak pcha mnie na łóżko i zdejmuje koszulkę (...)
Wole się nie sprzeciwiać. bo dobrze wiem, że jak nie zrobię tego zadnia to wymyśli coś gorszego. Niechętnie wstaje z czerwonej kanapy i idę w stronę blondyna.
- Hej! Sam jesteś?- mówię słodko się uśmiechając
- Cześć! Tak jestem sam.- chłopak już ledwie trzymała się na nogach, gubi samogłoski i widać, że jest totalnie zalany.
- Jak masz na imię? -pytam
-Niall, a ty?
-Ronnie
Podchodzę do niego bliżej i szepczę do ucha:
-Chodźmy do ciebie Niall. -chłopak nic nie mówi, łapię go z rękę i ciągnę w stronę wyjścia, gdy już jesteśmy na zewnątrz znajdujemy taksówkę, wsiadamy i Niall podaje adres, już po chwili jesteśmy przed wielką willą położoną w centrum Londynu.
Wchodzimy do środka, gdy blondyn zamyka drzwi całuję go, najpierw w policzek, później w usta, niebieskooki odwzajemnia pocałunek. Idziemy do sypialni, chłopak pcha mnie na łóżko i zdejmuje koszulkę (...)
**Rano**
Budzę się i odrazu idę po cichu do łazienki się ubrać, nie chcę obudzić blondyna i wszystkiego tłumaczyć. Muszę przyznać, że ten wieczór był inny od poprzednich, może dlatego, że zaczynam coś do niego czuć... nie to nie może być prawda, to na pewno nie jest prawda! To przecież tylko jednorazowy numer, tak jak wszystkie inne. Natychmiast odsuwam od siebie te myśli i wychodzę z łazienki. Idę po cichu do pokoju chłopaka po torebkę i gdy już mam wyjść z pokoju słyszę za sobą zaspany głos:
- Kim jesteś?
- Nie ważne.
- Czy my to zrobiliśmy?- kiwam twierdząco głową i podchodzę bliżej łóżka, bo wiem, że ta rozmowa się szybko nie skończy. Chłopak siada i poklepuje miejsce obok siebie aby ja zrobiła to samo i tak też robię.
- Jak masz na imię?- pyta
-Ronnie- odpowiadam po chwili milczenia
- Opowiedz mi o sobie.
- A po co?
-Chcę coś wiedzieć o osobie z którą spałem.
-Nie ma tu o czym opowiadać, moje życie nie jest z ciekawe.-wzruszam ramionami chłopak się na mnie patrzy- Nie odpuścisz, prawda?
- Prawda.
- Kiedyś byłam zupełnie inna, dobrze się uczyłam razem z Kim- moją najlepszą przyjaciółką, potem zaczęłyśmy się przyjaźnić za Agnes, Jamsem i Tomem, chodzić na imprezy, podrywać przypadkowych chłopaków. Później zaczęłyśmy z nimi sypiać przez głupią grę w wyzwanie.
- Czyli ja nie jestem pierwszy?
- Nie.- zapadła niezręczna cisza- Ale ty jesteś inny niż wszyscy.- Chłopak pytająco uniósł brew- Zawsze gdy mnie rano zobaczyli wpadali w szał, później już zaczęłam wychodzić zanim się obudzili tak jak miałam zamiar to dzisiaj zrobić. Jako pierwszy chciałeś się coś o mnie dowiedzieć.- łza spłynęła po moim policzku
- Ej nie płacz.
- Ja tak na prawdę nie chce tego robić, nie chce być dziwką. - spojrzałam mu w oczy
-To czemu to robisz?
-Nie mam wyboru. Jak nie będę chciała wypełnić zadania to wymyślą coś gorszego.
-A czemu się z nimi przyjaźnisz?
-Boje się ich.
Po raz kolejny zapadła cisza. Prawdę mówiąc to mi ulżyło, Niall jest pierwsza osobą, której mogę się wygadać, już nawet Kim się ode mnie oddaliła.
- To ja już pójdę. Ty pewnie masz swoje sprawy nie chcę ci przeszkadzać.- mówię i idę w stronę wyjścia, schodzę na dół, otwieram drzwi, odwracam się jeszczę na chwilę widzę za sobą Nialla w samych bokserkach.
- Nie przeszkadzasz mi.
-Ale i tak już pójdę.
-Poczekaj.- złapał mnie za nadgarstek i przyciągną do siebie patrząc mi w oczy- Pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć. Jak będziesz coś chciała to przychodź.- puścił mnie,a ja wyszłam.
Gdy byłam w domu zobaczyłam, że coś wystaje z kieszeni kurtki. Okazało się, ze to była kartrczka,na której było napisane:
"Niezależnie kiedy zadzwonisz zawsze odbiorę;
695...."
------------------------------------------------------------------
Bardzo przepraszam, ze dopiero teraz ale mam dużo nauki. Obiecuję, ze kolejny rozdział pojawi się wcześniej niż ten.
Takie pytanko do Was;
Wolicie jak pisze w czasie teraźniejszym (tzn. tak jak teraz) czy przeszłym (tzn. tak jak moje pozostałe blogi) ?
Zapraszam do komentowania :)
Angel <3